Humanistyczny Notatnik Naukowy

Archive for the ‘Notatnik’ Category

Rocznicowy Hutnikiewicz

In Notatnik on 5 sierpnia 2024 at 10:04

Przyszły rok, to będzie czas rozpoczynający Hutnikiewiczowskie rocznice. W kwietniu minie 20 lat od śmierci Profesora. Natomiast w przyszłym roku będzie 110. rocznica urodzin. Tę ostatnią rocznicę traktuję bardzo osobiście, ponieważ to od publikacji na stulecie urodzin Hutnikiewicza rozpoczęła się moja przygoda z badaniem jego spuścizny. Wtedy to, za namową i inspiracją Profesor Marii Kalinowskiej, opublikowałam szkic, który mówił o dedykacjach w książkach z księgozbioru Profesora Hutnikiewicza.

Rok 2025, to również czas obchodów 80. rocznicy powołania Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Te rocznice – Hutnikiewiczowskie i Uniwersytetu – wydają się kompatybilne, gdyż to właśnie Hutnikiewicz był jedną z osób, które rozpoczynały pracę na Uniwersytecie świeżo po jego powołaniu. W zbiorach po Profesorze Hutnikiewiczu znajdują się dokumenty, które opisują pierwsze miesiące i lata pracy Hutnikiewicza na UMK oraz jego drogę ze Lwowa do Torunia.

Ilustracja przedstawia zdjęcie zrobione Arturowi Hutnikiewiczowi w czasie podróży włoskiej oraz maszynopis i rękopis jego prac. Maszynopis dotyczy historii polonistyki lwowskiej. Natomiast rękopis, to fragment wykładu. Ilustracja została przygotowana dla „Sztuki Edycji”, w której w najbliższym numerze ukaże się m.in. recenzja listów Hutnikiewicza do Lucyny Żbikowskiej mojego autorstwa. Kopię przygotowała Pracownia Digitalizacji BU UMK. Dokumenty pochodzą ze spuścizny Profesora, która przechowywana jest w Oddziale Zbiorów Specjalnych.
Czytaj resztę wpisu »

Budować spokój w niespokojnych czasach. Jak biblioteki wywierają wpływ na ludzi i otoczenie? cz. II: wyzwanie dla bibliotek akademickich

In Notatnik on 22 lipca 2024 at 07:24

W moim wcześniejszym tekście o wpływie wywieranym przez biblioteki na otoczenie odnosiłam się to wartości rozmowy i budowania społeczności wokół biblioteki uniwersyteckiej. Lutowy wpis z założenia był pierwszą częścią mojej refleksji o współczesnych bibliotekach akademickich. Przemyślenia, które nie zmieściły we wcześniejszym wpisie, zostały dodatkowo podbite przez był mój tygodniowy pobyt na Uniwersytecie w Bremie, kiedy idąc do biblioteki na jednym z budynków uniwersyteckich zobaczyłam napis: Liberte – Egalite – Sodilarite alors revolutions. Pomyślałam, że to hasło jak nigdzie indziej powinno się realizować właśnie w bibliotece. Szczególnie we współczesnym, tak wzburzonym i rozedrganym świecie, to także my – bibliotekarki i bibliotekarze – powinniśmy troszczyć się nie tylko o rozwój naukowy, który docelowo ma nas – jako społeczeństwo – prowadzić do względnego dobrobytu i dobrostanu, ale także o kształcenie kluczowych kompetencji (np. technologicznych i tzw. miękkich) i o jakość społecznych relacji, o jakość współpracy, bo bez tego nie będziemy w stanie sprostać wyzwaniom, jakie są przed nami. Współpracując i adekwatnie reagując na przemiany cywilizacyjne i społeczne jesteśmy w stanie minimalizować koszty kryzysów.

Wszystkie te czynniki /wolność, równość, solidarność/ są – w mojej opinii – nieodłącznie związane ze społeczeństwem i tworzą uniwersalny i niezmiennie aktualny manifest. Jak on się realizuje w misji współczesnej biblioteki? Jak plasuje bibliotekę w przestrzeni i kontekście społecznym? Jak pokazuje społeczną rolę bibliotek akademickich i całego uniwersytetu? I czy, aby zrealizować społeczne postulaty wolności i solidarności, potrzebujemy rewolucji? Pewnie byłoby łatwiej na takiej zasadzie zaprowadzić nowy porządek. Jednak gdzieś majaczy mi to często przywoływane ostrzeżenie, że rewolucja – wcześniej czy później – pożre własne dzieci. Czy możliwa jest zmiana oddolna, spokojna praca u podstaw i wdrażanie nowych trendów krok po kroku – tworzenie nowej rzeczywistości w codziennej pracy i w codziennej zmianie, którą zawsze trzeba zacząć przecież od siebie? Wprowadzanie tych wspólnych nam wartości, można zacząć od codziennego zmieniania tego, na co mamy wpływ. A może to przyniesie pożądany efekt, który tak bardzo chcemy zobaczyć na samym końcu?

Czytaj resztę wpisu »

Impresje z czerwca

In Notatnik on 8 lipca 2024 at 09:44

Z lekkim opóźnieniem publikuję podsumowanie czerwca. Okazuje się, że czerwiec był bardzo owocny w spotkania i rozmowy. Część z nich ma odzwierciedlenie w tym wpisie, a część przeszła do trybu offline. To był intensywny i wyjazdowy miesiąc. Cieszę się, że jestem już w trybie wakacyjnym i mogę trochę inaczej pracować skupiając się na rzeczach, na które nie mam czasu w roku akademickim. Plany na jesień zrobione. Teraz powoli wygaszam palniki, na których nie musi aż tak bulgotać w garnkach, a podniecam ogień w tych, które chcę przygotować jeszcze przed upragnionym urlopem. Kolejny wpis z cyklu podsumowania miesiąca będzie w sierpniu i obejmie czas wakacyjnych podróży. Miłej lektury!

  1. Irving i Fisher
  2. Koniec studiów
  3. Webinar z Profesorem Blikle
  4. Zbiory specjalne w Pałacu Krasińskich
  5. Spotkanie Wyjustowanych
  6. Łazienki Królewskie

Ad 1 w tym miesiącu spotkaliśmy się dwukrotnie w bibliotece, aby posłuchać i porozmawiać z tłumaczami dwóch książek. Jedną z nich była Księga szkiców Washingtona Irvinga a drugą Dziwaczne i osobliwe Marka Fishera. W obu spotkaniach gośćmi byli tłumacze polskich edycji.

Waszyngton Irving i jego Księga szkiców:  4 czerwca

Upalne popołudnie spędziliśmy w towarzystwie tekstów nietypowego romantyka – Washingtona Irvinga – Amerykanina, który wędrował m.in. po Anglii i zapisywał legendy utrwalając w swoich szkicach np. podania i legendy ludowe.

Spotkanie poprowadzili prof. Violetta Wróblewska oraz dr Marcin Lutomierski, a o swoich zmaganiach z tłumaczeniem opowiadali dr Agnieszka Markuszewska i prof. Mirosław Strzyżewski. Jak stwierdzili tłumacze głównym problemem było zachowanie atrakcyjności języka i stylu autora oraz unowocześnienie tekstów tak, aby współczesny czytelnik nie miał problemów z lekturą. Istotną trudnością w tłumaczeniu było także pewnego rodzaju natręctwo Irvinga – pisanie bardzo długich zdań. Tłumacze, aby zachować spójność wywodu w Szkicach, odeszli od tej cechy stylistycznej.

Czytaj resztę wpisu »

Siedem kroków do bycia świadomą i empatyczną liderką

In Notatnik on 26 czerwca 2024 at 18:16

Ponieważ moje studia podyplomowe na Uniwersytecie SWPS dobiegają końca, to chciałabym się podzielić kilkoma przemyśleniami o empatycznym liderstwie. Pracę przygotowała na zaliczenie (poza egzaminem). Zawarłam w niej pewien model/cechy empatycznej osoby liderującej.

I.Zaopiekuj się sobą – Aspekt pierwszy: poczuj to, co czujesz. Świadomość emocji oraz zauważenie i nazwanie ich jest kluczowe dla dobrostanu. Uznanie potrzeb i szukanie odpowiednich strategii na ich realizację, tak aby być w zgodzie ze sobą i czuć się zaopiekowaną będzie wpływać na twoją kondycję psychofizyczną. Bycie w kontakcie ze sobą, przy tym, co jest żywe i ważne w danym momencie oraz uważność pomagają zachować równowagę. Regulacja uczuć/odczuć np. dzięki uważności, pracy z ciałem i oddechem lub byciu w grupie da ci wsparcie, którego potrzebujesz, aby nie być szakalem ani do wewnątrz ani do zewnątrz. Emocje w zespole się udzielają – bądź świadoma tego, że masz wpływ w tym zakresie na innych. Aspekt drugi: jeśli ktoś dużo pracuje, musi też dużo odpoczywać – znajdź czas
na odpoczynek, który naładuje twoje baterie. Nie czekaj z tym, aż będziesz całkiem „rozładowana”. Zrób to wcześniej albo staraj się to robić systematycznie. Aspekt trzeci: postaw granice, określ przestrzeń, kiedy jesteś dla dostępna dla współpracowników, a kiedy odpoczywasz, delegujesz obowiązki, prosisz o wsparcie, czy pracujesz nad własnymi zadaniami.

Czytaj resztę wpisu »

Ostatni miesiąc: Brema, klub książki i więcej

In Notatnik, Uncategorized on 27 Maj 2024 at 14:51

Pachnący jaśminem maj zaowocował także wpisem, który rozpoczyna cykl podsumowań miesiąca. Potrzebuję tego bardziej dla siebie, aby usystematyzować aktywność i zwrócić uwagę na rzeczy i wydarzenia, które są dla mnie ważne. Nosiłam się już z tym od jakiegoś czasu, ale jak to z każdym postanowieniem, musi się trochę ukonstytuować. Tak było i z tym pomysłem.


Maj okazał się intrygującym miesiącem. Chociaż z wyjazdu do Bremy wróciłam jeszcze przed majówką, to właśnie jakoś ten pobyt wciąż we mnie rezonuje i miał wpływ na moje działania w maju i na to, jakie flow mi towarzyszyło.

  1. Brema – czyli zarządzanie nowoczesną biblioteką akademicką.
  2. Koniec zajęć dydaktycznych. Praca z wyjątkowo interaktywną i otwartą grupą.
  3. Klub książki i wymagające lektury.
  4. Open Science Programme dla Yufe.
  5. Wellbeing w organizacji – szkolenie od SWPS.
  6. Rozpoczęcie pracy nad nowym numerem Biuletynu Ebib.
  7. Wykład ku pamięci Profesora Artura Hutnikiewicza.
  8. Objazd naukowy do Biblioteki Kórnickiej.

Czytaj resztę wpisu »

Jak biblioteki wywierają wpływ na ludzi i otoczenie? cz. I

In Notatnik on 21 lutego 2024 at 18:11

Martha C. Nussbaum w swojej książce Nie dla zysku. Dlaczego demokracja potrzebuje humanistów napisała ponad dziesięć lat temu, że „wpływ” jest jednym z najmodniejszych słów. Odmieniany przez wszystkie przypadki i szukany wszędzie. W pierwszym momencie oczywiście przychodzi nam na myśl wpływ ekonomiczny i w tym nurcie np. funkcjonują różnego rodzaju instytucje przyznające granty badawcze. Dlatego oczekują od humanistycznych wniosków grantowych, w których pokazany jest wpływ badań. Nussbaum przytoczyła przykład, który brzmi trochę anegdotycznie:

„Pewien cyniczny młody filozof […] powiedział mi, że jego ostatni wniosek grantowy miał o sześć słów mniej niż dopuszczał limit. Dopisał więc w szczęściu miejscach słowo <empiryczny>, tak aby przekonać biurokratów, że nie zajmuje się jedynie filozofią. Wniosek otrzymał finansowanie”.

Wydaje się, że biblioteki (nie ma znaczenia – publiczne czy naukowe) muszą także pokazywać, że są w stanie osiągać jakiś wpływ na swoje społeczności i zmieniać je.

Podobnie jak z naukami humanistycznymi tak jest i z bibliotekami – intuicyjnie i podskórnie czujemy, że ten wpływ jest i jest on katalizatorem zmian. Ale przecież wpływ tych organizacji przekłada się pośrednio na rozwój gospodarczy, a bezpośrednio na szeroko pojęty rozwój społeczny, który dopiero w „drugim rzucie” daje efekt w postaci m.in. większej kreatywności, chęci rozwoju, krytycznego myślenia u czytelniczek i czytelników.

W obecnym czasie zaburzonych relacji, przebodźcowania, wypalenia zawodowego i energicznego, a przede wszystkim ogromnego kryzysu zdrowia psychicznego wywołanego m.in. przez media społecznościowe, to biblioteki są miejscem, które proponuje pewnego rodzaju nowe otwarcie społeczne. Stają się azylem, gdzie funkcjonuje balans między technologią a tradycją, gdzie czytelnik czuje się dostrzeżony i zaopiekowany. A przecież taka biblioteka nie jest niczym nowym. Znamy świetnie idee „trzeciego miejsca” czy „żywej biblioteki”.

Czytaj resztę wpisu »

HNN. cd.

In Notatnik on 31 lipca 2023 at 16:24

Powrót po latach…

Po wielu latach przerwy wróciłam na łamy swojego bloga. Wiele rzeczy się w moim naukowo-zawodowym życiu zmieniło (np. obroniłam lata temu rozprawę doktorską, zostałam kierowniczką biblioteki), wiele też musiałam przemyśleć. Czas kiedy zaczynałam prowadzić bloga, pracowałam zawodowo, pisałam rozprawę doktorską i byłam zaangażowana w ogrom projektów mocno na mnie wpłynął. Na tyle mocno, że potrzebowałam odpoczynku i właściwie twardego resetu. Pewnie nie jest popularne i otwarte mówienie takich rzeczy (uzewnętrznianie się), ale po takim czasie mogę sobie na to pozwolić. Ten okres dał mi również możliwość nabrania dystansu do rzeczywistości i weryfikacji tego, co mogę, a czego nie powinnam robić.



Moim głównym tematem badawczym jest życie i twórczość Artura Hutnikiewicza – jednego z najbardziej znanych toruńskich literaturoznawców. Do zaangażowania się na tym polu badawczym zainspirowała mnie Profesor Maria Kalinowska. Od tego czasu eksploruję spuściznę Profesora, szukając w niej nowych i ciekawych wątków do opisania. Nie robię tego na cały etat, moim głównym zajęciem jest prowadzenie biblioteki, więc praca naukowa daje mi tym więcej satysfakcji, gdyż pozwala mi realizować się zupełnie na innych polach niż praca zawodowa.

Blog to również moje zajęcie „pozalekcyjne”. Choć nie uznaję siebie za wytrawną blogerkę, to od czasu do czasu postaram się podzielić jakaś rzeczą, która rezonowała lub rezonuje we mnie. Może jakiś ciekawy przeczytany artykuł, może coś o bibliotekach, które przecież są moim pierwszym życiem, a może właśnie coś o mojej aktualnej pracy naukowej, coś co akurat mam wzięte na tapet.

Wracam więc do moich humanistycznych notatek po ośmiu latach przerwy. Mam wiele obaw, ale też wiele pozytywnych myśli o nowych wyzwaniach, które mnie tu czekają. Ciekawa jestem jak to będzie tym razem. Profesor Hutnikiewicz miał wiele podejść do pisania dziennika, które z czasem porzucał, a do systematycznych notatek dojrzał w wieku 58 lat. Mam nadzieję, że mi się to uda szybciej 🙂
A wyciągając wnioski z tego, co później pisał Hutnikiewicz – że żałuje, że nie prowadził dziennika wcześniej – to mam nadzieję, że podjęłam słuszną decyzję, w której wytrwam.

Liczę, że będziecie miło spędzać tu czas!

PS obecnie pracuję nad aktualizacją treści na stronie. Proszę Was o cierpliwość, bo praca jest jeszcze w toku. Nie czuję w tej chwili potrzeby zmian szaty graficznej. Wciąż lubię tę gazetową formę, szpalty i ten flirt z czerwienią, która przecież w typografii jest drugą czernią.

Nie byłem karmicielem wszy

In Notatnik on 11 lipca 2023 at 07:22

W biografii Hutnikiewicza mamy wciąż wiele niewiadomych i białych plam. Jedną z nich można z całą pewnością uzupełnić. Otóż chociaż pracował w Instytucie Behringa, to jednak nie karmił wszy.

Jest jedna ważna rzecz, która w życiorysie Profesora Artura Hutnikiewicza wymaga sprostowania. W biografii nad, którą pracuję od 2016 roku. W Słowniku współczesnych badaczy literatury Julia Pitera napisał, że był on w czasie okupacji karmicielem wszy w Instytucie Behringa we Lwowie. Hutnikiewicz w Dzienniku 15 stycznia 1986 roku (1084) napisał, że nie karmił wszy. Był laborantem. Karmienie wszy, którego podejmowała się m.in. Stefania Skwarczyńska było w ocenie Hutnikiewicza zbyt ryzykowne. Wszy (przenoszące tyfus plamisty) były hodowane na ludzkiej krwi (do ich jelit wstrzykiwano zarazki tyfusu, a później musiał być karmione), aby stworzyć szczepionkę, która uchroni ludzi przed tyfusem i śmiercią.
W Dzienniku tak wspominał ten czas Hutnikiewicz:

Nasz zespół boksowy składał się z kilku osób, wśród których mając lat zaledwie dwadzieścia cztery byłem najstarszy i jedyny po studiach, stąd od początku ochrzczono mnie przezwiskiem „stary”.

Kiedy jego koledzy z pracy oddawali się grze w pokera, on unikał tego. Jak napisał:

Musiałem wyżywić siebie i matkę, a nie miałem dodatkowych zarobków, bo nigdy nie podejmowałem się karmienia wszy, co było dość opłacalne, ale uważałem to za proceder ryzykowny.

Ten czas uważał za jeden z najlepszych w czasie okupacji. Wspominał, że chociaż był szczepiony, to zachorował na łagodniejszą odmianę tyfusu plamistego. Miał wysoką temperaturę i gwałtowne bóle brzucha. Zimą 1942/43 nabawił się też zapalenia nerwu kulszowego. Jego mieszkanie było zimne i wilgotne. W łóżku leżał ponad trzy miesiące, a na nogi postawiły go dopiero zastrzyki z artrosanu […] choć długo jeszcze wlokłem się do pracy o lasce zgięty jak starzec […].

Elektroniczna edycja listów van Gogha

In Notatnik on 21 lipca 2015 at 07:46

List 31 maj 1876 r

Rysunek z listu z 31 maja 1876 r.

Przeszukiwanie

Elektroniczna edycja listów Vincenta van Gogha zawiera 902 listy i 25 związanych z nimi rękopisów (szkiców listów, które nigdy nie zostały wysłane czy rysunków dołączonych do listów). Możemy je przeszukiwać ze względu na chronologię (okresy życia van Gogha), miejsce napisania listu, korespondenta (materiały posortowane według adresatów) czy szkice, rysunki zawarte w listach (wyświetlana jest lista kart zawierających rysunki). Redaktorzy wyposażyli platformę także w wyszukiwanie – proste i zaawansowane – które daje możliwość przeszukania dokumentów za pomocą słów kluczowych oraz według numerów listów. W wyszukiwaniu zaawansowanym użytkownikowi dano możliwość ograniczenia zakresu chronologicznego listów lub ich posortowania m.in. według adresata, daty. W wyszukiwaniu zaawansowanym możemy przeszukiwać m.in. przez takie indeksy: osoba, literatura, dzieło sztuki, szkic, odniesienia do Biblii. Po wpisaniu kilku pierwszych liter obok formularza pokazują się podpowiedzi, z których można wybrać tę interesującą nas. Jeśli w panelu sterowania wybierzemy opcję Concordance, lists, Bibliography, to pojawi się lista z dodatkowymi możliwościami przeszukiwania, m.in. dzieła sztuki, o których mowa w listach (na rysunku), dzieła sztuki, o których mowa w przypisach (nie pokazano), literatura cytowany przez Van Gogha, ludzie, o których mowa w korespondencji. Czytaj resztę wpisu »

e-edycje naukowe

In Notatnik on 27 marca 2014 at 12:45

Powstająca edycja Dzieł literackich Zygmunta Krasińskiego poza papierową, tradycyjną wersją będzie wzbogacona o wydanie cyfrowe, zawierające teksty romantyka, aparat krytyczny oraz pozostałe przygotowane materiały: słownik języka, fotografie czy odnośniki do tekstów w bibliotekach cyfrowych. Skąd potrzeba takiego rozwiązania? Otóż opracowując współcześnie kolejne wydania prac naukowych lub naukowej edycji krytycznej, należy mieć świadomość przenikania się mediów elektronicznych i papierowych, ich koegzystowania w naszej kulturze i naszego współdziałania z nimi . Stąd, aby wyjść naprzeciw przyszłemu czytelnikowi, który będzie, równolegle i bez większej refleksji, korzystał z mediów, dzielonych obecnie przez odbiorców na tradycyjne i nowoczesne, stworzony zostanie portal zawierający teksty w nowym opracowaniu oraz dodatkowe narzędzia, będące dopełnieniem i kompleksowym przedstawieniem dzieł literackich Krasińskiego, dające możliwości wykorzystania nowej edycji. Jednak, aby takie wydanie powstało, trzeba połączyć, zaplanować i skoordynować wysiłki wielu osób oraz uporać się z wieloma problemami. Artykuł jedynie zasygnalizuje pewne kwestie, z którymi należy się zmierzyć, myśląc o elektronicznej edycji naukowej oraz przedstawia podstawowe założenia wydania.
Czytaj resztę wpisu »